Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Traktat moralny. Traktat poetycki.
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1947
szukali sekretu.
Energia stygła i wełniła morze.
Także pamiętnik doktorów alchemii
855
Niechaj rozwija. Prawie już dosięgli
Cyfry, więc berła, i wtedy minęli
Bez rąk i oczu i bez eliksiru.

Tutaj jest słońce. A kto dzieckiem wierzył,
Że akt i czynność wystarczy zrozumieć,
860
Żeby rozerwać powtarzalność rzeczy,
Jest poniżony, gnije w skórze innych
I dla kolorów motyla ma podziw
Niemy, bez formy, nieprzyjazny sztuce.
Ażeby wiosła w dulkach nie skrzypiały,
865
Zwijałem chustkę. Ciemność podchodziła
Od Gór Skalistych, Nebraski, Nevady,
Zgarniając w siebie lasy kontynentu.
Odbite żary nieba z ostrą chmurą,
I loty czapli, drzewa torfowiska,
870
Susz czarny, siny
szukali sekretu. <br>Energia stygła i wełniła morze. <br>Także pamiętnik doktorów alchemii <br> 855<br>Niechaj rozwija. Prawie już dosięgli <br>Cyfry, więc berła, i wtedy minęli <br>Bez rąk i oczu i bez eliksiru. <br><br>Tutaj jest słońce. A kto dzieckiem wierzył, <br>Że akt i czynność wystarczy zrozumieć, <br> 860<br>Żeby rozerwać powtarzalność rzeczy, <br>Jest poniżony, gnije w skórze innych <br>I dla kolorów motyla ma podziw <br>Niemy, bez formy, nieprzyjazny sztuce. <br>Ażeby wiosła w dulkach nie skrzypiały,<br> 865<br>Zwijałem chustkę. Ciemność podchodziła <br>Od Gór Skalistych, Nebraski, Nevady,<br>Zgarniając w siebie lasy kontynentu.<br>Odbite żary nieba z ostrą chmurą,<br>I loty czapli, drzewa torfowiska,<br> 870<br>Susz czarny, siny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego