nikt nie tęskni do nas już.<br><br>Nie wierzę oczom. Ukochana!<br> Ty, o tej porze? Siadaj! Mów!<br>Tak późno! Czemu? Jaka zmiana<br> Sprowadza ciebie do mnie znów?<br>Co? Chcesz się ogrzać? Dziecko biedne,<br> Od dawna chłodny jest nasz dom,<br>Po nocach z zimna drżę i blednę,<br> A w piecu śpi wędrowny gnom.<br><br>Daj mi twe ręce. Jakie sine!<br> Raz już umarłem dla tych rąk,<br>Powtórnie teraz przez nie ginę<br> I to jest mój zaklęty krąg,<br>I to jest twa nade mną władza,<br> Która pomimo wszystko trwa;<br>Co cię, najmilsza, dziś sprowadza,<br> Siądź, mów... A ja rozpalę drwa.<br><br>Stanęła przy mnie uśmiechnięta<br> I