Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
na kark po krótko strzyżonej czuprynie.
Nogi załamały się, padł na słomę i jeszcze wyciągnął rękę, jakby chciał kogoś powitać i powiedzieć kupę rzeczy.
Chuny Szaja mruczał odrzucając siekierę.
Policzki miał czerwone, pogryzał wargę.
Bulc chwytał ustami powietrze, jakby chciał jeszcze raz głęboko odetchnąć.
Na tok wszedł Szerucki i kopnął go.
Stał
na paczce blisko trupa i obmacywał przestrzeloną skosem łydkę.
Nogawica zrudziała od krwi.
Szaja położył dłoń na grzbiecie klaczy.
- Poci się - powiedział i splunął za siebie.
- Dziwny smak człowiek ma w gębie. Ty wiesz, niech go jasny gwint spali!
- Pociesz się, Szaja, bo może rzeczywiście będzie się źrebić. Co?
Otarł
na kark po krótko strzyżonej czuprynie.<br>Nogi załamały się, padł na słomę i jeszcze wyciągnął rękę, jakby chciał kogoś powitać i powiedzieć kupę rzeczy.<br>Chuny Szaja mruczał odrzucając siekierę.<br>Policzki miał czerwone, pogryzał wargę.<br>Bulc chwytał ustami powietrze, jakby chciał jeszcze raz głęboko odetchnąć.<br>Na tok wszedł Szerucki i kopnął go.<br>Stał na paczce blisko trupa i obmacywał przestrzeloną skosem łydkę.<br>Nogawica zrudziała od krwi.<br>Szaja położył dłoń na grzbiecie klaczy.<br>- Poci się - powiedział i splunął za siebie.<br>- Dziwny smak człowiek ma w gębie. Ty wiesz, niech go jasny gwint spali!<br>- Pociesz się, Szaja, bo może rzeczywiście będzie się źrebić. Co?<br>Otarł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego