Turno w owej legendarnej armii służył, razem z nią ciągnął pod Moskwę i brał udział we wspaniałym balu, jaki w Turwi na cześć cesarza i jego generałów wydał lekkomyślny starosta Józef. Że jego syn Dezydery, młody, surowy Katon, ciągnący wraz z armią, był na tym balu, jest pewne. Ale wspomina go krótko i sucho. Widać, że to wspaniałe wystąpienie ojca nie cieszyło się jego aprobatą. Ale Mickiewicz opowieści o balu, o fetach, o witaniu wojsk napoleońskich słuchał jak urzeczony. Wszystko to przesuwało się przed jego oczami i splatało, nakładało na własne wspomnienia dziecinne. Litwa zrastała się z Wielkopolską.<br> Jak się tego rodzaju