Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
uderzało. Najważniejsze to to, że nie było okazji, żeby Partyjny za czymś nie agitował. Nie było dnia ani godziny. A jeszcze w tym wszystkim nikt nie mógł się połapać i nikt nigdy nie wiedział, za czym agituje Partyjny. Zdaje mi się, że on sam też nie wiedział. Nawet nieźle się go słuchało, bo umiał opowiadać, ale w pewnym momencie zaczynały boleć uszy od tej agitacji. Trzeba było słuchać albo znaleźć sposób na niego. I ja ten sposób znalazłem. Zawołałem Pawła i powiedziałem mu:
- Ten Partyjny to fajny chłop.
- Jaki on tam chłop.
- Chłop czy nie chłop, ale fajny.
- Fajny nie fajny, ale
uderzało. Najważniejsze to to, że nie było okazji, żeby Partyjny za czymś nie agitował. Nie było dnia ani godziny. A jeszcze w tym wszystkim nikt nie mógł się połapać i nikt nigdy nie wiedział, za czym agituje Partyjny. Zdaje mi się, że on sam też nie wiedział. Nawet nieźle się go słuchało, bo umiał opowiadać, ale w pewnym momencie zaczynały boleć uszy od tej agitacji. Trzeba było słuchać albo znaleźć sposób na niego. I ja ten sposób znalazłem. Zawołałem Pawła i powiedziałem mu:<br>- Ten Partyjny to fajny chłop.<br>- Jaki on tam chłop.<br>- Chłop czy nie chłop, ale fajny.<br>- Fajny nie fajny, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego