wszystkie przypadki i wszystkie okoliczności, zawsze niepochlebnie, zawsze mu niesprzyjające, albowiem nadszedł właśnie czas wyrównywania rachunków. Nazwisko naszych jednojajowych bliźniąt powtarzało się również w kółko, wrzeszczenie przeciw było w tym kraju zawsze bardzo patriotycznym gestem, a pomawianie - szalenie intratne i najzupełniej bezkarne.<br>Słuchałam znudzona. I to mnie zgubiło. Nie zauważyłam go w porę. Mężczyzna, o którym Danuta mówiła "tamten człowiek", a który zniknął z Poznania wiele lat temu, znowu powrócił. Stał na ulicy, z twarzą przy oknie i wpatrywał się we mnie.<br>Odwrót miałam odcięty przez podwórkowych polityków, wrzeszczących coraz głośniej, przez skłóconą parę już omal gotową do rękoczynów, no i przez stojące