Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
głowił się u kierownicy Jagiełło mając nad głową, w lusterku, uduchowioną twarz przełożonego w biskupich fioletach.
Ledwo minęli zakręt, za którym skrył się graniczny szlaban, budka wartownicza, domek odprawy celnej, ledwo kilku nabożnych strażników zdążyło zdjąć służbowe czapki wobec niespodziewanego błogosławieństwa, udzielonego co prawda w ruchu, lecz z zachowaniem liturgicznej godności, a już wóz biskupa szedł jak pijany od krawężnika do krawężnika szerokiej szosy, bo osłupiały Jagiełło trzymał wprawdzie mocno kierownicę, ale nie mógł oderwać wzroku od lusterka, w którym widział biskupa wymachującego nad głową pastorałem niby tomahawkiem. Dziki krzyk, przechodzący w jodłowanie, niósł w las przerobione w indiański zew słowa
głowił się u kierownicy Jagiełło mając nad głową, w lusterku, uduchowioną twarz przełożonego w biskupich fioletach.<br>Ledwo minęli zakręt, za którym skrył się graniczny szlaban, budka wartownicza, domek odprawy celnej, ledwo kilku nabożnych strażników zdążyło zdjąć służbowe czapki wobec niespodziewanego błogosławieństwa, udzielonego co prawda w ruchu, lecz z zachowaniem liturgicznej godności, &lt;page nr=446&gt; a już wóz biskupa szedł jak pijany od krawężnika do krawężnika szerokiej szosy, bo osłupiały Jagiełło trzymał wprawdzie mocno kierownicę, ale nie mógł oderwać wzroku od lusterka, w którym widział biskupa wymachującego nad głową pastorałem niby tomahawkiem. Dziki krzyk, przechodzący w jodłowanie, niósł w las przerobione w indiański zew słowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego