Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
wichrze, kurniawie i mrozie. Wiatr był tej siły, że wyrywał z rąk sondy lawinowe, uniemożliwiając należyte przeszukanie terenu. Ze względu na panujące ciemności i wzmagającą się kurniawę, zarządziłem odwrót ku przełęczy, aby dostać się do szałasu na Tomanowej Polskiej. Droga powrotna należała naprawdę do b. ciężkich, trwała ona przeszło 2 godziny i tylko dzięki wielkiemu wysiłkowi, sile i odporności członków wyprawy udało się im wyjść z życiem. Całą noc szalała kurniawa. O świcie dnia następnego usiłowałem wraz z Pogotowiem wyruszyć z szałasu, ale wściekła zadymka ustawicznie zmuszała nas do powrotu. Dopiero o godz. 7.30 rano wykorzystawszy nieco spokojniejszy okres pogody
wichrze, kurniawie i mrozie. Wiatr był tej siły, że wyrywał z rąk sondy lawinowe, uniemożliwiając należyte przeszukanie terenu. Ze względu na panujące ciemności i wzmagającą się kurniawę, zarządziłem odwrót ku przełęczy, aby dostać się do szałasu na Tomanowej Polskiej. Droga powrotna należała naprawdę do b. ciężkich, trwała ona przeszło 2 godziny i tylko dzięki wielkiemu wysiłkowi, sile i odporności członków wyprawy udało się im wyjść z życiem. Całą noc szalała kurniawa. O świcie dnia następnego usiłowałem wraz z Pogotowiem wyruszyć z szałasu, ale wściekła zadymka ustawicznie zmuszała nas do powrotu. Dopiero o godz. 7.30 rano wykorzystawszy nieco spokojniejszy okres pogody
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego