się pan tak przejmuje? W Krakowie matki rodzą tak utalentowane dzieci, że jeden Mrożek więcej, jeden mniej, to żadna różnica.<br>Tak zareagował, gdy oświadczyłem mu, że jeśli Sławek nie dostanie mieszkania, opuści Kraków, co byłoby wielką stratą dla miasta. Dla pana kierownika Mrożek był nikim, ot, zwykłym obywatelem domagającym się godziwego potraktowania jego potrzeb. Kraków nie był nigdy łaskawy dla swych wybitnych jednostek. Miasto zadufane w sobie i swej tradycji lubiło chwalić się kulturą, lecz pożytecznej pomocy udzielano tu rzadko, i to tylko z racji jakichś wysokich protekcji, wobec których urzędasy były już bezsilne. No i Sławek, skuszony warszawskimi propozycjami, przeniósł