Nilfgaardczyki, partyzanty z "Wolnych Stoków"... I różne obce elementy, półelfy. Każden jeden aż się pali, by dyzgust uczynić...<br>- Znaczy? - zmarszczyła nosek Angouleme. <br>- Znaczy, ty mi pieniądze winna jesteś, Jasna. Miasto oddać, nowe długi chcesz zaciągać. Poważne długi, bo za to, o co pytasz, można po łbie wziąć, i to nie gołą ręką, a siekierką. Co to dla mnie za interes? Czy mi się będzie opłacało, jeśli będę coś o półelfie wiedział, hę? Czy dostanę cosik? Bo jeśli tylko ryzyko, a zysku żadnego...<br>Geralt miał dość. Nudziła go rozmowa, drażniły żargon i maniera. Błyskawicznym ruchem chwycił krasnoluda za brodę, szarpnął i pchnął