Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Nilfgaardczyki, partyzanty z "Wolnych Stoków"... I różne obce elementy, półelfy. Każden jeden aż się pali, by dyzgust uczynić...
- Znaczy? - zmarszczyła nosek Angouleme.
- Znaczy, ty mi pieniądze winna jesteś, Jasna. Miasto oddać, nowe długi chcesz zaciągać. Poważne długi, bo za to, o co pytasz, można po łbie wziąć, i to nie gołą ręką, a siekierką. Co to dla mnie za interes? Czy mi się będzie opłacało, jeśli będę coś o półelfie wiedział, hę? Czy dostanę cosik? Bo jeśli tylko ryzyko, a zysku żadnego...
Geralt miał dość. Nudziła go rozmowa, drażniły żargon i maniera. Błyskawicznym ruchem chwycił krasnoluda za brodę, szarpnął i pchnął
Nilfgaardczyki, partyzanty z "Wolnych Stoków"... I różne obce elementy, półelfy. Każden jeden aż się pali, by dyzgust uczynić...<br>- Znaczy? - zmarszczyła nosek Angouleme. <br>- Znaczy, ty mi pieniądze winna jesteś, Jasna. Miasto oddać, nowe długi chcesz zaciągać. Poważne długi, bo za to, o co pytasz, można po łbie wziąć, i to nie gołą ręką, a siekierką. Co to dla mnie za interes? Czy mi się będzie opłacało, jeśli będę coś o półelfie wiedział, hę? Czy dostanę cosik? Bo jeśli tylko ryzyko, a zysku żadnego...<br>Geralt miał dość. Nudziła go rozmowa, drażniły żargon i maniera. Błyskawicznym ruchem chwycił krasnoluda za brodę, szarpnął i pchnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego