Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
czasami coś namaluje,
to nie wiadomo, co jest co, ręka noga mózg na ścianie,
ale ten gołąbek mu się rzeczywiście udał),
ręką samego Picassa, przyniesie pokój wszystkim
ludziom na całym świecie", "niech sobie będzie
gołąbek pokoju", mówi Ksiądz Kanonik Kropidło,
"ważne, że zgoda zapanuje".

Biały gołąb, może zresztą to jest gołębica,
siadł na parapecie okna Starej Pani Człowieku,
zachrobotał pazurami w blaszany parapet,
coś mu się pewnie skapnie, trochę okruchów z wczorajszej
kolacji, ale to wszystko mało, patrzcie go,
jaki żarłok biały, śmieje się zza szyby Człowieku.

Fałszywy Judasz ziewnął resztką snu, przeciągnął
się i popatrzył w górę na jedzącego gołębia
czasami coś namaluje, <br>to nie wiadomo, co jest co, ręka noga mózg na ścianie, <br>ale ten gołąbek mu się rzeczywiście udał), <br>ręką samego Picassa, przyniesie pokój wszystkim <br>ludziom na całym świecie", "niech sobie będzie <br>gołąbek pokoju", mówi Ksiądz Kanonik Kropidło, <br>"ważne, że zgoda zapanuje".<br><br>Biały gołąb, może zresztą to jest gołębica, <br>siadł na parapecie okna Starej Pani Człowieku, <br>zachrobotał pazurami w blaszany parapet, <br>coś mu się pewnie skapnie, trochę okruchów z wczorajszej <br>kolacji, ale to wszystko mało, patrzcie go, <br>jaki żarłok biały, śmieje się zza szyby Człowieku.<br><br>Fałszywy Judasz ziewnął resztką snu, przeciągnął <br>się i popatrzył w górę na jedzącego gołębia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego