Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
Małgosią nad Atlantykiem. Samolot osiągnął już odpowiednią wysokość. Loty mają jeszcze tę swoją niewinność sprzed 11 września. Nikt nie szarpie się na widok Araba, wszyscy zadowoleni, pełni braterskich uczuć - braci w dobrobycie - drzemią, bezpiecznie unoszeni w przestworzach. Od czasu do czasu niczym delikatne odbicie w pełnym brzuszku odzywa się dyskretny gong wewnętrznej sygnalizacji. Sytość. Sytość. Sytość. Na mapie wyświetlanej na wielkim ekranie przesuwa się rysunek naszego samolociku.
Wracam do Gosi. Mówię:
- Okay, wszystko obliczone - i prycham ze śmiechu.
Sadowię się obok niej i jeszcze raz wyciągam piersióweczkę whiskacza. Biorę potężnego łyka, aż alkohol, waląc w podniebienie, pali mnie i pozbawia tchu
Małgosią nad Atlantykiem. Samolot osiągnął już odpowiednią wysokość. Loty mają jeszcze tę swoją niewinność sprzed 11 września. Nikt nie szarpie się na widok Araba, wszyscy zadowoleni, pełni braterskich uczuć - braci w dobrobycie - drzemią, bezpiecznie unoszeni w przestworzach. Od czasu do czasu niczym delikatne odbicie w pełnym brzuszku odzywa się dyskretny gong wewnętrznej sygnalizacji. Sytość. Sytość. Sytość. Na mapie wyświetlanej na wielkim ekranie przesuwa się rysunek naszego samolociku. <br>Wracam do Gosi. Mówię: <br>- Okay, wszystko obliczone - i prycham ze śmiechu.<br>Sadowię się obok niej i jeszcze raz wyciągam piersióweczkę whiskacza. Biorę potężnego łyka, aż alkohol, waląc w podniebienie, pali mnie i pozbawia tchu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego