dolinie. Zdał sobie sprawę z tego, że dysponuje zaledwie paru sekundami na spenetrowanie tego obiektu zanim zupełnie zniknie z pola widzenia. Zdołał jednak rozróżnić sznurek sześciu krążków betonu, z których jeden był "gorący" - pozostałe pięć pozostawały "zimne". w tym zakresie obserwacji nie mogło być mowy o pomyłce. Wyraźnie widoczna była "gorąca" kopuła używanego ostatnio silosa rakietowego.<br> - Nic tu po nas... RTB - rzucił krótko w mikrofon, desperacko wykorzystując rosnącą stopniowo prędkość lotu dla szybkiego osiągnięcia zaplanowanego pułapu ucieczki.<br><br>Tymczasem wkopane głęboko w ziemię dźwiękoszczelne Centrum Dowodzenia pogrążone było w obowiązującym tu od niepamiętnych czasów lekko przyćmionym świetle. Szef wywiadu amerykańskiego lotnictwa stał