pojęcia, że ktoś taki rezyduje na dole, ponieważ rzadko albo i wcale nie korzystała z piwnicy. Część tolerowała jego obecność, wedle zasady: żyj i daj żyć innym. Ci schodzili do swoich boksów z reguły w towarzystwie i tylko na wszelki wypadek zachowywali zwiększoną czujność. Ale byli też i tacy, którzy gorąco protestowali, powołując się na potencjalne niebezpieczeństwo dla kobiet i dzieci oraz zagrożenie pożarowe, higieniczne, epidemiologiczne i wszelkie inne. To oni prawdopodobnie powiadomili o dzikim lokatorze administrację osiedla i postraszyli, że jeżeli ta nie zrobi z nim porządku, zawiadomią o wszystkim straż miejską, policję a nawet gazetę i telewizję.<br>Ale, jak