Komitet Redakcyjny, któremu przewodniczyłem, ale zanim wydaliśmy nasz pierwszy numer, musieliśmy jeszcze przełamać ostatni opór, bo w moim gimnazjum niższe klasy wydawały pisemko, Latawiec, i redaktorzy walczyli o niezależność do ostatka. Ostatecznie przekonaliśmy ich obietnicą, że w Czynie i Słowie utworzymy "Dział dla młodszych".<br><br>strona 54<br><br>Już zaczęła się przedmaturalna gorączka, gdy wczesną wiosną podszedł do mnie na korytarzu szkolnym mały, mizerny chłopaczyna, powiedział, że nazywa się Janek Winczakiewicz i że przyniósł wierszyk. Przecież obiecaliśmy, że stworzymy "Dział dla młodszych".<br>Wierszyk przyjęliśmy, nowy dział stworzyliśmy i do matury wydaliśmy jeszcze kilka numerów, w których wiersze Janka znowu się znalazły. Dwa czy