Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 27
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
złotych, skoro już jeden miał. Dom, na który (jak wyliczył A.) dyrektor musiałby uczciwie pracować przez 37 lat, w ogóle przy tym nie jedząc.
Ale w jeszcze większym stopniu niż pazerność Stanisława Z. zgubiła arogancja. Tę arogancję pielęgnował w sobie już od dawna, ale w miarę, jak towarzysko szedł w górę, charakterystyczna dla niego arogancja zwykłego dorobkiewicza zaczęła ustępować miejsca gatunkowo cięższej, uderzającej w grubsze, ostrzejsze tony arogancji człowieka, który wie, że wszystko może.
- Urósł na naszej pracy - mówią pracownicy dawnego wydziału wykonawstwa (a obecnie PeBeTelu). - Dzięki nam stał się kimś, potem przestał się z nami liczyć. Dążył do likwidacji wydziału
złotych, skoro już jeden miał. Dom, na który (jak wyliczył A.) dyrektor musiałby uczciwie pracować przez 37 lat, w ogóle przy tym nie jedząc.<br>Ale w jeszcze większym stopniu niż pazerność Stanisława Z. zgubiła arogancja. Tę arogancję pielęgnował w sobie już od dawna, ale w miarę, jak towarzysko szedł w górę, charakterystyczna dla niego arogancja zwykłego dorobkiewicza zaczęła ustępować miejsca gatunkowo cięższej, uderzającej w grubsze, ostrzejsze tony arogancji człowieka, który wie, że wszystko może.<br>- Urósł na naszej pracy - mówią pracownicy dawnego wydziału wykonawstwa (a obecnie PeBeTelu). - Dzięki nam stał się kimś, potem przestał się z nami liczyć. Dążył do likwidacji wydziału
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego