zawyżona, musiało być ich rzeczywiście wiele). Wśród artystek-amatorek znajdowały się nawet baronowe de Malaret i Lisseleferme, czyli słowa o "haute société" nie były dziennikarską przesadą. Występowało w przedstawieniu mieszane, polsko-francuskie towarzystwo, łącznie ponad 130 osób (w tym 110-osobowy chór), a kilka ostatnich prób odbywało się z udziałem gości - chyba dość licznym, jeśli kwesta przeprowadzona podczas jednej z nich przyniosła 1600 franków (miesięczna renta, przyznawana we Francji polskim oficerom, wynosiła w tym czasie około 30 franków).<br>Panowała na próbach niecodzienna, podniecająca atmosfera. Bywała na nich między wielu innymi gośćmi George Sand, bywali profesjonalni aktorzy. Zdarzyło się i tak, że