Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Duchowny? Emerytowany przedsiębiorca budowlany, co udaje tego śpiewaka amerykańskiego, jak mu tam..."
- ((...))
- Podał Hansowi jarą, choć starą rękę ogrodnika, co to potrafi suchy konar czereśni oderżnąć, na pękate okrąglaki pociąć i odskakujące ochoczo polana połupać. Przepuścił Hansa do biura, a do gospodyni powiedział:
- Frau Gerta, proszę zapalić w pokoju naszego gościa.
- Wskazał Hansowi fotel, sam zaś usiadł przy biurku. Zatarł energicznie ręce.
- Widzę, że ma pan list polecający od ojca Heinricha. Poznaję jego pismo... Nadal ta piękna kaligrafia.
- Hier, bitte...
- Hans wstał i podał staruszkowi kopertę. Proboszcz zmienił okulary. Czyta. Teraz powoli odkłada karteluszek. Patrzy na Hansa, to znów na podłogę
Duchowny? Emerytowany przedsiębiorca budowlany, co udaje tego śpiewaka amerykańskiego, jak mu tam..." <br>- ((...)) <br>- Podał Hansowi jarą, choć starą rękę ogrodnika, co to potrafi suchy konar czereśni oderżnąć, na pękate okrąglaki pociąć i odskakujące ochoczo polana połupać. Przepuścił Hansa do biura, a do gospodyni powiedział: <br>- Frau Gerta, proszę zapalić w pokoju naszego gościa. <br>- Wskazał Hansowi fotel, sam zaś usiadł przy biurku. Zatarł energicznie ręce. <br>- Widzę, że ma pan list polecający od ojca Heinricha. Poznaję jego pismo... Nadal ta piękna kaligrafia. <br>- Hier, bitte... <br>- Hans wstał i podał staruszkowi kopertę. Proboszcz zmienił okulary. Czyta. Teraz powoli odkłada karteluszek. Patrzy na Hansa, to znów na podłogę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego