Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
jeszcze raz na obrazy wiszące w jadalni. Były wśród nich i portrety, a między nimi trzy czy cztery młodych kobiet.



Jedna z dziewcząt nawet uśmiechała się. Ale to nie był uśmiech, tylko skrzywienie ust. Z jej twarzy nie promieniowało światło, jak z tamtych dwóch, które widziałem przed chwilą w sypialni gospodarzy. Portrety tych dziewcząt były jakieś płaskie, powierzchowne, jak kolorowane zdjęcia w witrynach prowincjonalnych fotografów. Minęły te dwie czy trzy minuty. Zaczęliśmy się żegnać z gospodarzami.
Drogę nazajutrz mieliśmy przed sobą daleką, ale mnie zdarzyło się jechać w towarzystwie osoby, którą znałem. Na tyle dobrze, aby móc z nią dosyć swobodnie
jeszcze raz na obrazy wiszące w jadalni. Były wśród nich i portrety, a między nimi trzy czy cztery młodych kobiet.<br><br>&lt;page nr=37&gt;<br><br> Jedna z dziewcząt nawet uśmiechała się. Ale to nie był uśmiech, tylko skrzywienie ust. Z jej twarzy nie promieniowało światło, jak z tamtych dwóch, które widziałem przed chwilą w sypialni gospodarzy. Portrety tych dziewcząt były jakieś płaskie, powierzchowne, jak kolorowane zdjęcia w witrynach prowincjonalnych fotografów. Minęły te dwie czy trzy minuty. Zaczęliśmy się żegnać z gospodarzami.<br> Drogę nazajutrz mieliśmy przed sobą daleką, ale mnie zdarzyło się jechać w towarzystwie osoby, którą znałem. Na tyle dobrze, aby móc z nią dosyć swobodnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego