Typ tekstu: Książka
Autor: Kostyrko Hanna
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1928
W drodze wiodącej na pastwisko przyłączyła się do trzody jakaś osobliwa krowa. Sierść miała gładką i białą jak śnieg. Koniec ogona i racice lśniąco czarne. Oczy zwierzęcia płonęły jak dwa węgle drzewne, a rogi błyszczały jak szczere złoto. Gustaw początkowo sądził, że ta nadzwyczajna krowa musi być własnością któregoś z gospodarzy, i choć zdziwiony nieco, pognał ją razem z resztą stada na pastwisko. Przez cały dzień troskliwie opiekował się bydłem, gotów w każdej chwili bronić je przed okrutnym rabusiem.
Przez cały dzień jednak nie tylko nie było widać wilka, lecz nawet nie słychać było jego wycia. Krowy pasły się spokojnie. Kiedy
W drodze wiodącej na pastwisko przyłączyła się do trzody jakaś osobliwa krowa. Sierść miała gładką i białą jak śnieg. Koniec ogona i racice lśniąco czarne. Oczy zwierzęcia płonęły jak dwa węgle drzewne, a rogi błyszczały jak szczere złoto. Gustaw początkowo sądził, że ta nadzwyczajna krowa musi być własnością któregoś z gospodarzy, i choć zdziwiony nieco, pognał ją razem z resztą stada na pastwisko. Przez cały dzień troskliwie opiekował się bydłem, gotów w każdej chwili bronić je przed okrutnym rabusiem. <br>Przez cały dzień jednak nie tylko nie było widać wilka, lecz nawet nie słychać było jego wycia. Krowy pasły się spokojnie. Kiedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego