Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 2/6
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
reakcję Marka Kempskiego, wojewody katowickiego. Przypomniał, że zarówno on, jak jego równorzędni koledzy z Krakowa są przedstawicielami rządu w terenie, tak więc powinni myśleć globalnie, a nie z punktu widzenia Małopolski czy Śląska.
- Ja nie przyjechałem tutaj uczestniczyć w żadnym targu ani przetargu! - mówił z oburzeniem.
Zaskoczony i urażony nerwowością gospodarzy województwa katowickiego był Jerzy Miller, wiceminister finansów, który pojawił się na sali w trakcie obrad. Zaraz gdy stanął za mównicą odczytał list wicewojewody katowickiego do siebie, w którym dygnitarz ze Śląska zarzucił mu, iż zamiast bezstronności godnej urzędnika państwowego wykorzystuje obecne stanowisko, by przemawiając jako były wicewojewoda krakowski namawiać bielszczan
reakcję Marka Kempskiego, wojewody katowickiego. Przypomniał, że zarówno on, jak jego równorzędni koledzy z Krakowa są przedstawicielami rządu w terenie, tak więc powinni myśleć globalnie, a nie z punktu widzenia Małopolski czy Śląska.<br>&lt;q&gt;- Ja nie przyjechałem tutaj uczestniczyć w żadnym targu ani przetargu!&lt;/&gt; - mówił z oburzeniem.<br>Zaskoczony i urażony nerwowością gospodarzy województwa katowickiego był Jerzy Miller, wiceminister finansów, który pojawił się na sali w trakcie obrad. Zaraz gdy stanął za mównicą odczytał list wicewojewody katowickiego do siebie, w którym dygnitarz ze Śląska zarzucił mu, iż zamiast bezstronności godnej urzędnika państwowego wykorzystuje obecne stanowisko, by przemawiając jako były wicewojewoda krakowski namawiać bielszczan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego