półmiski. Ona jest taka powolna, milcząca, nadawałaby się najwyżej do podliczania faktur. A fakturzystek nie potrzebujemy. Tu musi być współdziałanie męża i żony, kobiety i mężczyzny. Oczywiście, że zatrudnianie małżeństw daje pewną gwarancję, że facet nie jest jakimś nieodpowiedzialnym dewiantem, ale nie tylko o to chodzi. Potrzebujemy gospodarza, ale także gospodyni! Pani Bożenka przygotowała chyba z dziesięć różnych sałatek, mówi, że lubi eksperymentować. A u Nowickich tylko jarzynowa, wędliny i bigos na ciepło... No, czy ktoś taki może aspirować do wielkiej rodziny Positive'a?...<br><br>Trzeba być niezwykle wyczulonym na te ich stare nawyki... Problemy byłyby nieporównywalnie mniejsze, gdybyśmy mogli na partnerów wybierać