Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
że rano wyszła z domu o godz. 9.45. - Przyjechał po mnie nasz przyjaciel, a zarazem wspólnik mego męża, pan Taylor. Na prośbę Jerry'ego, mieliśmy razem pojechać obejrzeć pewną nieruchomość pod miastem, którą on zamierzał kupić. Byliśmy umówieni z właścicielami na godz.11. Razem z nami wyszła z domu nasza gospodyni, pani Scott, która już wczoraj poprosiła mnie o kilka godzin wolnego, celem załatwienia jakichś spraw osobistych.
Hamilton nie omieszkał sprawdzić prawdziwości zeznań żony zamordowanego. Przesłuchiwany w tej sprawie wspólnik Fergusona, pan Taylor, potwierdził całkowicie relację pani Elisabeth. - Tak, wyszliśmy z domu w trójkę, to znaczy Elisabeth, pani Scott i ja
że rano wyszła z domu o godz. 9.45. - Przyjechał po mnie nasz przyjaciel, a zarazem wspólnik mego męża, pan Taylor. Na prośbę Jerry'ego, mieliśmy razem pojechać obejrzeć pewną nieruchomość pod miastem, którą on zamierzał kupić. Byliśmy umówieni z właścicielami na godz.11. Razem z nami wyszła z domu nasza gospodyni, pani Scott, która już wczoraj poprosiła mnie o kilka godzin wolnego, celem załatwienia jakichś spraw osobistych.<br>Hamilton nie omieszkał sprawdzić prawdziwości zeznań żony zamordowanego. Przesłuchiwany w tej sprawie wspólnik Fergusona, pan Taylor, potwierdził całkowicie relację pani Elisabeth. - Tak, wyszliśmy z domu w trójkę, to znaczy Elisabeth, pani Scott i ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego