Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
oddech, zdrowy nie poci się i nie dygoczą mu kolana; brakuje tylko, bym przed jej drzwiami zasłabł.
Miała wytarte dżinsy, sweter w biało-zielony wzór i nową fryzurę z puszystą jak u yorkshire'a grzywką tuż nad oczami. Odgarnęła tę grzywkę, chwilę - i to dłuższą - przyglądała mi się w milczeniu, już gotów byłem podać płytę przez próg i bez słowa odejść, ale kiedy wyciągnąłem rękę z płytą, Milena nagle potrząsnęła głową i zamrugała oczami, udając, że chce się ocknąć.
- Pewnie mi się śnisz, ale wchodź - powiedziała, a w pokoju stanęła przede mną i patrząc mi w oczy, kilka razy badawczo dotknęła.
- Chyba
oddech, zdrowy nie poci się i nie dygoczą mu kolana; brakuje tylko, bym przed jej drzwiami zasłabł.<br>Miała wytarte dżinsy, sweter w biało-zielony wzór i nową fryzurę z puszystą jak u yorkshire'a grzywką tuż nad oczami. Odgarnęła tę grzywkę, chwilę - i to dłuższą - przyglądała mi się w milczeniu, już gotów byłem podać płytę przez próg i bez słowa odejść, ale kiedy wyciągnąłem rękę z płytą, Milena nagle potrząsnęła głową i zamrugała oczami, udając, że chce się ocknąć.<br>- Pewnie mi się śnisz, ale wchodź - powiedziała, a w pokoju stanęła przede mną i patrząc mi w oczy, kilka razy badawczo dotknęła.<br>- Chyba
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego