2, zostaną natychmiast zdyskwalifikowane. Pozostaje jedynie humorystyczna nadzieja, iż piłkarze celem udowodnienia swej nieskazitelności etycznej unikać będą wyniku 2:2, tym bardziej że 3:3 też ich urządzało. Piłka ma w końcu to do siebie, że często rezultat końcowy odbiega od pożądanego (np. pożądało się zwycięstwa, a pada remis), jest grą błędów, wynik bywa przypadkowy.<br><br>Nie da się wykluczyć zatem, że obie drużyny walcząc o uniknięcie korzystnego dla siebie rezultatu 2:2 pechowo go osiągnęły, który to pech był zarazem ich szczęściem. Są tacy co powiadają, iż zdobyta w ostatniej minucie bramka jest argumentem, że gra była prawdziwa, bo nikt by