produkt uboczny wystawy, odnajdujemy w niej nie tylko świat radości, jaką nam dała ta wystawa w Orangérie, ale opowiedzianą historię martwej poprzez wieki i kraje.<br><br><tit>"Radość nieskończona"</><br><br> Jean Colin*, młody malarz francuski, namalował tylko co płótno. Bardzo ciemne o brązach prawie czarnych, nawet biel ściany wyraził tak przełamanymi, tak nawarstwionymi grą kontrastów tonami, że na pierwszy rzut oka zdaje się ciemna.<br>Mówi mi, co zamierza teraz malować. Otwiera drzwi starej szafy-komody. Widzę w głębokiej gorącoczarnej wnęce chłodny błysk białego imbryka i białego talerza. Pokazuje mi to z cichym, skupionym wzruszeniem:<br>- Widzisz... ale żeby mieć prawo to malować, chcę przedtem namalować