taki inteligentny, chociaż nie skończył chyba żadnych studiów, ale zawsze dużo czytał i lubił rozmawiać i grac w szachy z moim Henrykiem. Prawie zawsze przegrywał, a nawet jak czasem wygrał, to mi się zdaje, że Henryk robił to specjalnie albo z jakiegoś powodu był wyjątkowo nieuważny. Oni uwielbiali ze sobą grac, bo prawdę mówiąc, więcej rozmawiali, a te szachy stały między nimi i czasem cały wieczór nie przesunęli nawet jednej figury. Jak rozmawiali o polityce, to okropnie głośno krzyczeli, tak że niektórzy goście wychodzili rozzłoszczeni z kawiarni, ale jak rozmawiali o kobietach, to szeptali cicho i tylko co jakiś czas jeden