zmiennicy, ochrona...<br>- Panie Zygmuncie! Ależ z pana dzieciak! Nabrali wody w usta i udają, że wszystko w porządku! To co mam się sam wygłupiać. A i żona mówi, że ze mnie dureń i fantasta, że wydziwiam, zamiast się cieszyć, że grosz niezły i praca nieciężka. Prezes surowy człowiek, wszystko musi grać. Gdyby się dowiedział, od razu wywaliłby na zbity pysk. Panie, dwa lata do emerytury. Muszę przetrzymać, jak mi Bóg miły, nie dam się! Tylko żeby mnie nie podnosił uszaty i wilczyca nie mamiła.<br>- Słyszałem, że tu w nocy niezła perwa odchodzi - zmienił temat Zygmunt.<br>- Nie rozumiem...<br>- No, że Belowski panienki