Stary Szubadko zdjął spod szyi serwetę, uśmiechnął się do Hansa. <br>- Herr Professor... Pana, jak słyszałem, interesują żołnierze, którzy kwaterowali w miasteczku, którzy do nas zachodzili... Ja panu powiem, to nie byli tacy, jak się ich przedstawia, sie waren sooo böse nicht... To byli poczciwi, spokojni ludzie. Kazano im strzec tej granicy, to strzegli... A jak front ich zaskoczył, otworzyli ogień... Ale tamci ich <hi rend="spaced">obeszli</> i dalej, dalej te ich ogromne czołgi... do samego Berlina. <br>- A załogi bunkrów? <br>Szubadko zmarszczy twarz. <br>- Aaa... chłopcy tu zachodzili, piwo pili... tam gdzie pan z Francem siedział, listy pisali... żebym do skrzynki wrzucił. Rozumie pan... po