biurku, w jego szufladach oraz na ścianie nad biurkiem zgromadzone było wszystko najcenniejsze, co się Lewandowskiemu zachowało z kilkudziesięciu lat przeszłości politycznej i rodzinnej. Nie było to życie jedno z tych, co obrastają w rzeczy, w sprzęty, w przedmioty użyteczne, mniej lub więcej potrzebne ludziom podczas wędrówki między kolebką a grobem. To, co zgromadził Lewandowski, przypominało raczej zeschnięte liście z drzew, pod którymi wędrowiec w swojej drodze odpoczywał.<br> Zrzucił kurtkę, przysunął stołek do biurka, siadł i wyciągnął rękę ku oprawionej w pluszową ramkę fotografii.<br> Od dwunastu już lat nie było tej kobiety wśród żyjących. Od dwunastu lat Lewandowski nie miał żony