Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
na zawsze wyjechała z Milanówka.
Za niewielką górką, porośniętą rzadkimi krzakami, słychać było wyraźnie głos Sławka. Zwolniłem kroku, pochylony wszedłem na górkę i ukryty w zaroślach patrzyłem, jak wygląda to całe harcerstwo. Sławek, w zielonym mundurku i wyraźnie za krótkich spodenkach, oparty o drzewo spoglądał z drwiącym uśmiechem na kilkunastoosobową gromadkę, maszerującą przed nim w wojskowym ordynku. Z ordynkiem zresztą były najwyraźniej kłopoty: dzieciaki za nic nie chciały maszerować w nogę, równo stawać i odliczać. Sławek o każdym mówił złośliwe uwagi, kazał śmiać się z innych, za karę robić pompki czy biegać dookoła drzewa. Wzruszyłem ramionami i poszedłem do domu - wystarczało
na zawsze wyjechała z Milanówka.<br>Za niewielką górką, porośniętą rzadkimi krzakami, słychać było wyraźnie głos Sławka. Zwolniłem kroku, pochylony wszedłem na górkę i ukryty w zaroślach patrzyłem, jak wygląda to całe harcerstwo. Sławek, w zielonym mundurku i wyraźnie za krótkich spodenkach, oparty o drzewo spoglądał z drwiącym uśmiechem na kilkunastoosobową gromadkę, maszerującą przed nim w wojskowym ordynku. Z ordynkiem zresztą były najwyraźniej kłopoty: dzieciaki za nic nie chciały maszerować w nogę, równo stawać i odliczać. Sławek o każdym mówił złośliwe uwagi, kazał śmiać się z innych, za karę robić pompki czy biegać dookoła drzewa. Wzruszyłem ramionami i poszedłem do domu - wystarczało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego