Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
się jechać dalej, ciżba stała się już zbyt gęsta.
Wstawszy, Reynevan zobaczył głowy i ramiona owych trojga, dwóch mężczyzn i niewiasty. I wznoszące się powyżej głów pale, do których byli oni przywiązani. Stosów chrustu, które piętrzyły się pod palami, nie widział. Ale wiedział, że tam były.
Słyszał głos, podniesiony i gromki, ale niewyraźny, tłumiony i rwany trzmielim buczeniem tłumu. Z trudem rozpoznawał słowa.
- Zbrodnie przeciwko ładowi społecznemu wymierzone... Errores Hussitarum... Fides haeretica... Bluźnierstwo i świętokradztwo... Crimen... W śledztwie udowodnione...
- Zdaje się - powiedział stojący w strzemionach Urban Horn - że zaraz dokona się tu naoczne podsumowanie naszej podróżnej dysputy.
- Na to patrzy - przełknął
się jechać dalej, ciżba stała się już zbyt gęsta. <br>Wstawszy, Reynevan zobaczył głowy i ramiona owych trojga, dwóch mężczyzn i niewiasty. I wznoszące się powyżej głów pale, do których byli oni przywiązani. Stosów chrustu, które piętrzyły się pod palami, nie widział. Ale wiedział, że tam były. <br>Słyszał głos, podniesiony i gromki, ale niewyraźny, tłumiony i rwany trzmielim buczeniem tłumu. Z trudem rozpoznawał słowa. <br>- Zbrodnie przeciwko ładowi społecznemu wymierzone... Errores Hussitarum... Fides haeretica... Bluźnierstwo i świętokradztwo... Crimen... W śledztwie udowodnione... <br>- Zdaje się - powiedział stojący w strzemionach Urban Horn - że zaraz dokona się tu naoczne podsumowanie naszej podróżnej dysputy. <br>- Na to patrzy - przełknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego