koleś tańczący elektro, ale lokalni b-boy'e mogli sobie darować aż tak długie występy. Do tego czasem na scenie robił się dość dziwny festyn, ale tak jest, jak straci się kontrolę nad tym, kto ma mikrofon w ręce.<br><br>Generalnie były to dla mnie trzy udane dni. Spokojna, relaksująca praca w gronie znajomych. Jasne, że zabrakło kilku osobowości na polskiej scenie. Ale może dzięki temu impreza zyskała bardziej kameralny charakter? Mam nadzieję, że w przyszłym roku organizatorzy skorygują kilka spraw (przede wszystkim więcej ścian, można płyty rozstawić wcześniej, żeby były gotowe dla malarzy). Szkoda też, że wszędzie były drzewa, stąd zrobienie zdjęć