Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
pokrojony w kawałki jeszcze na desce skacze. Żyje każdą cząstką z osobna. Żyje?...
Andrzej...
Już jest po wszystkim. Niezłośliwy. Łagodny. Dobry. Niezłośliwy.
Jak minął cały ten tydzień? Ostatnie godziny... jak one mijały? Zdusić w sobie wyobraźnię. Ścięli cudowne jej włosy. Zniszczyli Teofana.
Lekarz pozwolił mi do niej wejść. Za ostatnie grosze kupiłem czerwoną różę. Jeszcze się nie obudziła po narkozie. Leży bledziutka, wschodnia Madonna z głową w białym turbanie. Śpi.
Pielęgniarka się do mnie uśmiecha:
- Serce świetnie pracuje. Silny, młody organizm. Anestezjolog był bardzo zadowolony.
- Panie profesorze... czy można mieć nadzieję, że będzie zupełnie zdrowa?
Widzi, że jestem półprzytomny. Mówi, jak
pokrojony w kawałki jeszcze na desce skacze. Żyje każdą cząstką z osobna. Żyje?... <br> Andrzej...<br>Już jest po wszystkim. Niezłośliwy. Łagodny. Dobry. Niezłośliwy. <br>Jak minął cały ten tydzień? Ostatnie godziny... jak one mijały? Zdusić w sobie wyobraźnię. Ścięli cudowne jej włosy. Zniszczyli Teofana. <br>Lekarz pozwolił mi do niej wejść. Za ostatnie grosze kupiłem czerwoną różę. Jeszcze się nie obudziła po narkozie. Leży bledziutka, wschodnia Madonna z głową w białym turbanie. Śpi. <br>Pielęgniarka się do mnie uśmiecha: <br>- Serce świetnie pracuje. Silny, młody organizm. Anestezjolog był bardzo zadowolony. <br>- Panie profesorze... czy można mieć nadzieję, że będzie zupełnie zdrowa? <br>Widzi, że jestem półprzytomny. Mówi, jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego