Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
pieroga czy kawona... "Nie bierz od tych gburów - mówi. - Od swoich co innego, wszystko przyjąć pozwolę". No, i Polska nareszcie. Oczy mało nie wyskoczyły z głowy, serce z piersi - przygotowałam się na cud. Tymczasem za Białymstokiem chałupy takie same, sosny, owszem, ładne, choć smutne. Wreszcie pokazali się inni ludzie... Wsiada grubas w pudermantlu. Wąsy jak wiechy, czapa na bakier, wzrok groźny... Ciotka mało nie skręci się z zachwytu. Szepce: . Patrzę z nabożeństwem, a grubas tymczasem toboły roztasowuje. Stangret w liberyjnym kaszkiecie układa pakunki na półce, pod ławką, wszędzie. Mój kuferek stał z brzegu, stangret chce jego ominąć, a nasz noble wrzeszczy
pieroga czy kawona... "Nie bierz od tych gburów - mówi. - Od swoich co innego, wszystko przyjąć pozwolę". No, i Polska nareszcie. Oczy mało nie wyskoczyły z głowy, serce z piersi - przygotowałam się na cud. Tymczasem za Białymstokiem chałupy takie same, sosny, owszem, ładne, choć smutne. Wreszcie pokazali się inni ludzie... Wsiada grubas w pudermantlu. Wąsy jak wiechy, czapa na bakier, wzrok groźny... Ciotka mało nie skręci się z zachwytu. Szepce: <gap>. Patrzę z nabożeństwem, a grubas tymczasem toboły roztasowuje. Stangret w liberyjnym kaszkiecie układa pakunki na półce, pod ławką, wszędzie. Mój kuferek stał z brzegu, stangret chce jego ominąć, a nasz <orig>noble</> wrzeszczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego