Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
uważnie Ola zwietrzył niedowierzający uśmiech.
- Jutro wrócę - pogłaskał matkę. - Nic takiego, wycieczka - uspokoił ciocię. - No, niech wuj szykuje kredę na partyjkę, wieczorem będziemy zapisywać moje szlemy i szlemiki - "kupił" starego, który pozwolił mu wziąć rower nieobecnego rządcy.
Nacisnęli pedały i już po kwadransie dojeżdżali do wysokiego lasu. Lekki świst wiatru grubiał w basowy poszum, przebijany histerycznymi nutkami wygrywanymi na telegraficznych drutach. Kładli się na kierownicę, by zmniejszyć opór niechętnego, bijącego w twarz powietrza.
- Zaraz tartak, co? - zawołał Olo pragnąc, by Ogórek dla rozmowy zwolnił tempo i pozwolił złapać oddech.
- Już przejazd kolejki - odezwał się tylko gajowy. "Nie będę prosił 0 odpoczynek
uważnie Ola zwietrzył niedowierzający uśmiech.<br>- Jutro wrócę - pogłaskał matkę. - Nic takiego, wycieczka - uspokoił ciocię. - No, niech wuj szykuje kredę na partyjkę, wieczorem będziemy zapisywać moje szlemy i szlemiki - "kupił" starego, który pozwolił mu wziąć rower nieobecnego rządcy.<br>Nacisnęli pedały i już po kwadransie dojeżdżali do wysokiego lasu. Lekki świst wiatru grubiał w basowy poszum, przebijany histerycznymi nutkami wygrywanymi na telegraficznych drutach. Kładli się na kierownicę, by zmniejszyć opór niechętnego, bijącego w twarz powietrza.<br>- Zaraz tartak, co? - zawołał Olo pragnąc, by Ogórek dla rozmowy zwolnił tempo i pozwolił złapać oddech.<br>- Już przejazd kolejki - odezwał się tylko gajowy. "Nie będę prosił 0 odpoczynek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego