wetknięty w grzywę cały czub pawich piór.<br> Przed Jaśkiem, również na koniach, jechały wdówka i służąca.<br> Przed nimi na obłoku przypominającym przekłutego dzidą biblijnego smoka, jechał nasz stary proboszcz, próbując rozwinąć stułę i związać nią ręce Jaśka i wdówki, i służącej.<br> Gdy te zapatrzenia niby to na wzgórza, a w gruncie rzeczy w siebie, powtarzały się coraz częściej, musiałem się umówić z sobą.<br> Jeśli się przyłapywałem na zapatrzeniu, odmawiałem sobie śniadania, obiadu, papierosa czy też nurkowania w wieczornej, nagrzanej na całodziennym słońcu rzece.<br> I natychmiast się zapędzałem do zbytecznej, ale oczyszczającej z rozmarzenia roboty.<br> Tak też było i teraz.<br> Gdy tylko