Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
stanęła przed lustrem, zaciskając dłonie na poręczy.
- Na pewno jestem w ciąży - szepnęła z rozpaczą. - Na pewno.
Ogarnęła ją fala wściekłości. Poczerwieniała, nabrała powietrza, z całej siły uderzyła się pięścią w brzuch. W lustrze widziała złą, nienawistną twarz.
- Czy to ja?
Brzydka, z nabrzmiałymi żyłami na czole, z ustami wykrzywionymi grymasem niepewności... Waliła się w brzuch zaciśniętymi kułakami raz po raz, z nienawiścią i rozgoryczeniem... Pod skórą wyczuwała napięte wiązania mięśni, sploty wnętrzności. Zabolało.
- Chyba trafiłam! - szepnęła z zaciętą twarzą.
Zemdliło ją, zgarbiła się, pochyliła. Gwałtowne torsje wstrząsnęły napiętym ciałem. Dłonią zakryła usta... Spod toaletki wyciągnęła ukryty tam biały porcelanowy nocnik
stanęła przed lustrem, zaciskając dłonie na poręczy.<br> - Na pewno jestem w ciąży - szepnęła z rozpaczą. - Na pewno.<br> Ogarnęła ją fala wściekłości. Poczerwieniała, nabrała powietrza, z całej siły uderzyła się pięścią w brzuch. W lustrze widziała złą, nienawistną twarz.<br> - Czy to ja?<br> Brzydka, z nabrzmiałymi żyłami na czole, z ustami wykrzywionymi grymasem niepewności... Waliła się w brzuch zaciśniętymi kułakami raz po raz, z nienawiścią i rozgoryczeniem... Pod skórą wyczuwała napięte wiązania mięśni, sploty wnętrzności. Zabolało.<br> - Chyba trafiłam! - szepnęła z zaciętą twarzą.<br> Zemdliło ją, zgarbiła się, pochyliła. Gwałtowne torsje wstrząsnęły napiętym ciałem. Dłonią zakryła usta... Spod toaletki wyciągnęła ukryty tam biały porcelanowy nocnik
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego