że przyjmuję takie osoby - przypomniała mi. - Jensa przy tym nie było.<br>- Ale był poprzedniego dnia. Edek go widział. Po pijanemu mogło mu się pomieszać. Krzyczał: "Jemu też powiem"...<br>Alicja w zamyśleniu pokręciła głową.<br>- Mam takie wrażenie, że jesteśmy gdzieś blisko i nie możemy trafić. Ciepło, coraz cieplej, gorąco... Coś mnie gryzie w środku, ale nie wiem co.<br>- Dzwoń do pana Muldgaarda. Niech się zastanawia, od tego jest. Może rozpoznają ten samochód, nie po numerach, bo nic łatwiejszego niż zmienić numery, ale może po czym innym. Może nadal robią te zdjęcia...?<br><br>***<br><br>Jadąc nazajutrz do Charlottenlund, zapowiedziałam, że nie wiadomo, czy w ogóle