Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
przebiła się przez ostatni zator samochodów, nagle poszczególne elementy mojej wizyty u księdza de Vos zbiły się w całość. Chyba nie mogłem się łudzić co do tego, że przyjął mnie u siebie na górze, by mi osłodzić pigułkę, i zwekslował na urzędowe tory Rory, kiedy zrozumiał, że grunt sprawy jest grząski. To wszystko było dla mnie jasne. Jasne jak dzień. Ogarnęło mnie poczucie beznadziejności. Ale o tym, żeby nie pójść do monsignora Rigaud, przez chwilę nie pomyślałem. Nie wiadomo, co to jest, ale jak się zaprzęgnąć do czegoś, nawet jeżeli się to staje beznadziejne i nonsensowne, człowiek ciągnie i ciągnie.

IX
przebiła się przez ostatni zator samochodów, nagle poszczególne elementy mojej wizyty u księdza de Vos zbiły się w całość. Chyba nie mogłem się łudzić co do tego, że przyjął mnie u siebie na górze, by mi osłodzić pigułkę, i zwekslował na urzędowe tory Rory, kiedy zrozumiał, że grunt sprawy jest grząski. To wszystko było dla mnie jasne. Jasne jak dzień. Ogarnęło mnie poczucie beznadziejności. Ale o tym, żeby nie pójść do monsignora Rigaud, przez chwilę nie pomyślałem. Nie wiadomo, co to jest, ale jak się zaprzęgnąć do czegoś, nawet jeżeli się to staje beznadziejne i nonsensowne, człowiek ciągnie i ciągnie.<br><br>&lt;tit&gt;IX
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego