Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
w całkiem nieprzyzwoitą część ciała, i czy to takie ważne, skoro tak czy owak poległ za ojczyznę.
I tak mimochodem pomyślałem o córce.
I zaraz zabroniłem sobie tej myśli, bo człowiek w niewoli nigdy nie wie, czy swoich bliskich kiedykolwiek zobaczy.
A dość miałem udręk i bez tego.
Nasz Skarga grzmi poprzez wieki, Kordecki w proch się rozsypał, Staszic ma swoje imię wyryte na co trzeciej szkole, a ten krąży, krąży, i ryczy, aż cała nasza karmazynowa komnata wibruje: "Zacznijcie, wargi, nasze chwalić Pannę Świętą... Zacznijcie opowiadać część jej niepojętą..."
Spoglądam na Dziadka, który zachowuje kamienny spokój, nie wiem czy to
w całkiem nieprzyzwoitą część ciała, i czy to takie ważne, skoro tak czy owak poległ za ojczyznę.<br>I tak mimochodem pomyślałem o córce.<br>I zaraz zabroniłem sobie tej myśli, bo człowiek w niewoli nigdy nie wie, czy swoich bliskich kiedykolwiek zobaczy.<br>A dość miałem udręk i bez tego.<br>Nasz Skarga grzmi poprzez wieki, Kordecki w proch się rozsypał, Staszic ma swoje imię wyryte na co trzeciej szkole, a ten krąży, krąży, i ryczy, aż cała nasza karmazynowa komnata wibruje: "Zacznijcie, wargi, nasze chwalić Pannę Świętą... Zacznijcie opowiadać część jej niepojętą..."<br>Spoglądam na Dziadka, który zachowuje kamienny spokój, nie wiem czy to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego