robili znaczące miny, trzymali w szachu zabobonny lud i polityków gmerających paluchami w teczkach z kodami do broni jądrowej, a gdy wreszcie ujawniono treść widzenia portugalskich dzieci, to co się okazało? Że niewypał! Niewybuch! Nic tam nie było. Całe powietrze uszło gdzieś bokiem. Flak. Nie huknęła ta torebka, co miała grzmotnąć. Szampan nie wystrzelił! Wszyscy się skulili, twarze zastygły w grymasie, myśleli, no, teraz to dadzą nam popalić, a tu nic! Z kompromitującym psykiem, z jakimś niestosownym czknięciem otworzyła się ta butelka z tajemnicą. No bo co? Okazało się, że straszliwie naciągając te obrazy, miksując czasy, miejsca i zdarzenia, można to