Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
życie w samotności)) nie szukałam już wielkich uczuć)) gdy naraz)) słowem)) Ty)) otwarłam pierwszy nasz dzień..." - wynurzyła się z pamięci fraza z wiersza Brzostowskiej.
- Powój skubany, roślina pnąco oplątująca - bez złości mruczy Sowa. Wciąż zdumiewa go metamorfoza tej kobiety, którą zna zdawałoby się od zawsze.
Inne miasto.
W zaborze rosyjskim gubernialne. Po ostatniej transformacji systemu nie prędko odnalazło swój dzień dzisiejszy. Wielki, szczerbaty majdan dworca autobusowego w wieńcu prowizorek i odrapanych budynków jawił się Bognie najpiękniejszym miejscem na ziemi. Przy budce lodziarza czekał brązowy od słońca Adam w rozchełstanej bluzie na brązowej piersi.
- Witaj w Łomży!
Po trzech dniach Bogna, znowu
życie w samotności)) nie szukałam już wielkich uczuć)) gdy naraz)) słowem)) Ty)) otwarłam pierwszy nasz dzień..."&lt;/&gt; - wynurzyła się z pamięci fraza z wiersza Brzostowskiej.<br>- Powój skubany, roślina pnąco oplątująca - bez złości mruczy Sowa. Wciąż zdumiewa go metamorfoza tej kobiety, którą zna zdawałoby się od zawsze.<br>Inne miasto.<br>W zaborze rosyjskim gubernialne. Po ostatniej transformacji systemu nie prędko odnalazło swój dzień dzisiejszy. Wielki, szczerbaty majdan dworca autobusowego w wieńcu prowizorek i odrapanych budynków jawił się Bognie najpiękniejszym miejscem na ziemi. Przy budce lodziarza czekał brązowy od słońca Adam w rozchełstanej bluzie na brązowej piersi.<br>- Witaj w Łomży!<br>Po trzech dniach Bogna, znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego