Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 34
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
GOPR.
fig.



Ze wspomnień ratownika GOPR - Na grzyby!

Zbliża się jesień. Kto żyw rusza w góry na grzyby. Młodzież, turyści w sile wieku, nawet dzieci zrobią wszystko, ażeby ratownikom się nie nudziło.
"Niedzielni" grzybiarze, przeważnie słabo znający góry, wychodzą ze schroniska na godzinę, dwie. Potem długo nie wracają, a często gubią się po zapadnięciu zmroku.
Jeżeli młodzi ludzie zostawią w chatce swoje rzeczy osobiste, latarki, dokumenty i nie wracają na kwaterę o oznaczonej porze, to znaczy, że pobłądzili, szukając grzybów. Więc trzeba ich szukać.
20 sierpnia 1987 roku o godzinie 22.20 przyszło do dyżurki GOPR na Turbaczu dwóch studentów z
GOPR.<br>&lt;au&gt;fig.&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Ze wspomnień ratownika GOPR - Na grzyby!&lt;/tit&gt;<br><br>Zbliża się jesień. Kto żyw rusza w góry na grzyby. Młodzież, turyści w sile wieku, nawet dzieci zrobią wszystko, ażeby ratownikom się nie nudziło.<br>"Niedzielni" grzybiarze, przeważnie słabo znający góry, wychodzą ze schroniska na godzinę, dwie. Potem długo nie wracają, a często gubią się po zapadnięciu zmroku.<br>Jeżeli młodzi ludzie zostawią w chatce swoje rzeczy osobiste, latarki, dokumenty i nie wracają na kwaterę o oznaczonej porze, to znaczy, że pobłądzili, szukając grzybów. Więc trzeba ich szukać.<br>20 sierpnia 1987 roku o godzinie 22.20 przyszło do dyżurki GOPR na Turbaczu dwóch studentów z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego