Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
I włosy
ci ostrzygli. Widziałem taką jedną, podobną do ciebie,
w szopce. Szła na końcu i była nikim. A Kulesza
to mój kolega, on się zna na wszystkim, na dziewczynach też.
Za żadne skarby nie zakocha się w tobie, ja ci to mówię.
Wybij go sobie z głowy. On ma gust, rozumiesz?
Obszedł siedzącą ze wszystkich stron, kiwnął głową
na znak potwierdzenia wyłożonych przejrzyście racji, i szykował
się do odejścia.
- Nie podskoczysz - zamknął sprawę definitywnie.
- Wiem - ostrzyżona przełknęła głośno
ślinę. - Ja tylko tak...
- Ona tylko tak - powtórzyła płowa (prawie
ruda).
- Dziewuchy są strasznie głupie. - Franciszek spojrzał
z politowaniem na obie. - Marmolady
I włosy <br>ci ostrzygli. Widziałem taką jedną, podobną do ciebie, <br>w szopce. Szła na końcu i była nikim. A Kulesza <br>to mój kolega, on się zna na wszystkim, na dziewczynach też. <br>Za żadne skarby nie zakocha się w tobie, ja ci to mówię. <br>Wybij go sobie z głowy. On ma gust, rozumiesz?<br>Obszedł siedzącą ze wszystkich stron, kiwnął głową <br>na znak potwierdzenia wyłożonych przejrzyście racji, i szykował <br>się do odejścia.<br>- Nie podskoczysz - zamknął sprawę definitywnie.<br>- Wiem - ostrzyżona przełknęła głośno <br>ślinę. - Ja tylko tak...<br>- Ona tylko tak - powtórzyła płowa (prawie <br>ruda).<br>- Dziewuchy są strasznie głupie. - Franciszek spojrzał <br>z politowaniem na obie. - Marmolady
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego