Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 1978
Rok powstania: 2005
Tytuł: Kultura
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok wydania: 1978
Rok powstania: 2005
WE WROCŁAWIU
Piotr Kamiński
Powrót Roberta Satanowsklego na krajowe sceny odtrąbiono triumfalnie dwa lata temu, gdy objął
on Teatr Muzyczny w Krakowie, instytucję istniejącą na papierze, gdyż w istocie mieszka ona kątem pod schodami w Teatrze im. Słowackiego. Trąbienie okazało się przedwczesne, cud nie nastąpił, bo Satanowskiemu nie przypadł do gustu status sublokatora, zatem wyniósł się był pospiesznie z dziwnie mało muzycznego Krakowa i osiedlił z kolei we Wrocławiu, w którego stronę już od pewnego czasu okiem łypał. Tym razem rzecz odbyła się cicho i bez reklamy - zapewne uprzednie fanfary przepisano buchalteryjnie na obecną okazję i zajęto się pospiesznie czym innym
Piotr Kamiński
Powrót Roberta Satanowsklego na krajowe sceny odtrąbiono triumfalnie dwa lata temu, gdy objął
on Teatr Muzyczny w Krakowie, instytucję istniejącą na papierze, gdyż w istocie mieszka ona kątem pod schodami w Teatrze im. Słowackiego. Trąbienie okazało się przedwczesne, cud nie nastąpił, bo Satanowskiemu nie przypadł do gustu status sublokatora, zatem wyniósł się był pospiesznie z dziwnie mało muzycznego Krakowa i osiedlił z kolei we Wrocławiu, w którego stronę już od pewnego czasu okiem łypał. Tym razem rzecz odbyła się cicho i bez reklamy - zapewne uprzednie fanfary przepisano buchalteryjnie na obecną okazję i zajęto się pospiesznie czym innym
WE WROCŁAWIU</> <br><au>Piotr Kamiński</><br><br><br>Powrót Roberta Satanowsklego na krajowe sceny odtrąbiono triumfalnie dwa lata temu, gdy objął <br>on Teatr Muzyczny w Krakowie, instytucję istniejącą na papierze, gdyż w istocie mieszka ona kątem pod schodami w Teatrze im. Słowackiego. Trąbienie okazało się przedwczesne, cud nie nastąpił, bo Satanowskiemu nie przypadł do gustu status sublokatora, zatem wyniósł się był pospiesznie z dziwnie mało muzycznego Krakowa i osiedlił z kolei we Wrocławiu, w którego stronę już od pewnego czasu okiem łypał. Tym razem rzecz odbyła się cicho i bez reklamy - zapewne uprzednie fanfary przepisano buchalteryjnie na obecną okazję i zajęto się pospiesznie czym innym
