roku więzienia.<br>Słusznie nazwano w "Gazecie" drugie przestępstwo "znacznie poważniejszym". Nasuwa się pytanie, dlaczego bestialstwo karane jest tak samo, jak lubieżność. Czy tylko dlatego, że B.M. był recydywistą, dwukrotnie karanym za molestowanie, a drugi oskarżony karany może jeszcze nie był? Jeśli nawet nie był, to "szczególne okrucieństwo" przy wielokrotnym gwałcie należy traktować inaczej niż postępowanie Bogdana M. Czy i tym razem tak niski wyrok został orzeczony, bo ofiara sama prowokowała?<br>Wydaje się, niestety, że zasadniczą rolę odgrywa tutaj płeć. W pierwszym przypadku oskarżony molestował chłopców, a więc był pedofilem homoseksualistą, w drugim wziął za obiekt swych czynów dziewczynkę. Można więc