Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Super Express
Nr: 3/3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Mackiewicza stały jeszcze dwa policyjne Volkswageny z funkcjonariuszami w kamizelkach kuloodpornych i kominiarkach.

Tuż obok, na parkingu stało kilkanaście samochodów (Mercedesy, BMW, Polonezy) należących do zatrzymanych osób. 10 z nich zabezpieczyła policja. Nasi reporterzy zaparkowaliśmy redakcyjne auto tuż obok. Kiedy odjeżdżaliśmy z miejsca akcji, nagle zostaliśmy zaskoczeni przez policjantów. Otworzyli gwałtownie drzwi i wycelowali w nas pistolety. Na szczęście dosyć szybko udało nam się wyjaśnić nieporozumienie. - Przepraszam, ale od paru godzin działam w ciągłym napięciu. Myślałem, że ktoś podprowadza nam zarekwirowane auto - wyznał interweniujący "kominiarz".

Wczoraj na parkingu, gdzie rozegrała się łapanka, przed restauracją "Złoty pazur" panował już błogi spokój. Lokal
Mackiewicza stały jeszcze dwa policyjne Volkswageny z funkcjonariuszami w kamizelkach kuloodpornych i kominiarkach.<br><br>Tuż obok, na parkingu stało kilkanaście samochodów (Mercedesy, BMW, Polonezy) należących do zatrzymanych osób. 10 z nich zabezpieczyła policja. Nasi reporterzy zaparkowaliśmy redakcyjne auto tuż obok. Kiedy odjeżdżaliśmy z miejsca akcji, nagle zostaliśmy zaskoczeni przez policjantów. Otworzyli gwałtownie drzwi i wycelowali w nas pistolety. Na szczęście dosyć szybko udało nam się wyjaśnić nieporozumienie. - Przepraszam, ale od paru godzin działam w ciągłym napięciu. Myślałem, że ktoś podprowadza nam zarekwirowane auto - wyznał interweniujący "kominiarz".<br><br>Wczoraj na parkingu, gdzie rozegrała się łapanka, przed restauracją "Złoty pazur" panował już błogi spokój. Lokal
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego