Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
w gęste pokrzywy. Odurzony leżał tam chwilę bez ruchu, wytrzeźwiło go dopiero ciche pojękiwanie Kajakiego.
- O Jezu, ale mnie zaprawił ten kałakutas. Jedry jego pałki, coś mi się stało, patrzę w zupełnie drugą stronę. Nagle zdarzyła się rzecz niespodziewana. Pacia, która miała już w swych rękach czuprynę przeciwnika, puściła ją gwałtownie i zeskoczyła z wierzchowca. Z nieoczekiwanym płaczem podbiegła do leżącego Polka, jęła go niezdarnie podnosić, szukać ran i kontuzji. Polek bronił się niezręcznie. Było mu jakoś wstyd i głupio.
- Odczep się, słyszysz, Paćka?
- Mnie ratuj - odezwał się Kajaki. - Głowa mi się przekręciła, o Jezu. Ale Pacia nie słuchała. Wsparła z
w gęste pokrzywy. Odurzony leżał tam chwilę bez ruchu, wytrzeźwiło go dopiero ciche pojękiwanie Kajakiego.<br>- O Jezu, ale mnie zaprawił ten kałakutas. Jedry jego pałki, coś mi się stało, patrzę w zupełnie drugą stronę. Nagle zdarzyła się rzecz niespodziewana. Pacia, która miała już w swych rękach czuprynę przeciwnika, puściła ją gwałtownie i zeskoczyła z wierzchowca. Z nieoczekiwanym płaczem podbiegła do leżącego Polka, jęła go niezdarnie podnosić, szukać ran i kontuzji. Polek bronił się niezręcznie. Było mu jakoś wstyd i głupio.<br>- Odczep się, słyszysz, Paćka?<br>- Mnie ratuj - odezwał się Kajaki. - Głowa mi się przekręciła, o Jezu. Ale Pacia nie słuchała. Wsparła z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego