Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Waldemar
Tytuł: Burza nad Wiłą. Dziennik 1980-1981
Rok: 2002
jak nie podziwiać stoczniowców, że stanęli solidarnie w obronie koleżanki. Świadczy to o ich zwartości, o przekształceniu się masy roboczej w "klasę dla siebie"8.
Wieczorem, szukając ciągle "Biuletynu", poszedłem do Jacka Kuronia. Jego mieszkanie, tak jak od paru już lat, przypominało sztab, ale teraz było tu wyjątkowo rojnie i gwarno. Drzwi wejściowe otwarte. W pokoju 6-7 osób. Ktoś pisał jakiś tekst. Józef Śreniowski, jeden z licznej grupy współpracowników KOR, przekazywał telefonicznie informacje agencjom i dziennikarzom gazet zagranicznych, stawiając w tym fachu pierwsze kroki. Ktoś wchodził, ktoś wychodził. Jacek w gorączce i euforii. Znalazłem wreszcie "Biuletyn" - egzemplarz sygnalny - i wytargowałem
jak nie podziwiać stoczniowców, że stanęli solidarnie w obronie koleżanki. Świadczy to o ich zwartości, o przekształceniu się masy roboczej w "klasę dla siebie"8.<br>Wieczorem, szukając ciągle "Biuletynu", poszedłem do Jacka Kuronia. Jego mieszkanie, tak jak od paru już lat, przypominało sztab, ale teraz było tu wyjątkowo rojnie i gwarno. Drzwi wejściowe otwarte. W pokoju 6-7 osób. Ktoś pisał jakiś tekst. Józef Śreniowski, jeden z licznej grupy współpracowników KOR, przekazywał telefonicznie informacje agencjom i dziennikarzom gazet zagranicznych, stawiając w tym fachu pierwsze kroki. Ktoś wchodził, ktoś wychodził. Jacek w gorączce i euforii. Znalazłem wreszcie "Biuletyn" - egzemplarz sygnalny - i wytargowałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego